Dziś, dla odmiany post o tęczowej piance. :P Ekstraśnym deserze, który robi się szybko, łatwo i przyjemnie, a do tego jest tani. ;)
Jako, że nie znoszę galaretki okrutnie, jest to dla mnie rzecz, której nie tykam, to zastanawiałam się, co by ciekawego zrobić na deser, by ją wykorzystać (zapasy mnóstwa kolorów się walały po kuchennej szafce :P), ale tak, żeby i Pan Tata miał niespodziankę, i Matka pojadła, a równocześnie, by się nie narobić przy tym jak dziki osioł. :D No i mam - tęczowa pianka!
Polecam każdemu, bo jest naprawdę pyszna. ;)
Składniki:
* puszka niesłodzonego mleka skondensowanego (mała
podpowiedź - ja kupiłam 2 mniejsze puszki po 340 ml, bo innych nie mogłam
znaleźć)
* 3 galaretki w różnych kolorach
* 3 szklanki wody
Przygotowanie:
1. Każdą galaretkę rozpuszczamy w szklance wrzątku,
odstawimy do ostygnięcia.
2. Schłodzone mleko skondensowane ubijamy na pianę i
dzielimy na 3 równe części.
3. Do każdej z części dodajemy wystudzoną, ale wciąż
płynną galaretkę i mieszamy.
4. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia i
wylewamy kolejno masy na środek - 3 łyżki pierwszego koloru, na to 3 łyżki
drugiego koloru i 3 łyżki trzeciego koloru. Postępujemy tak, aż nam się skończą
masy.
5. Odstawiamy do
stężenia do lodówki
Tutaj jeszcze przed wstawieniem do lodówki - tak się prezentowało po wlaniu wszystkich mas. ;)
A tu już po wyjęciu, po kilku godzinach. ;) Widok z góry i od środka. :D
No to smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz